Jolanta Wacko
Jolanta urodziła się w Gorzanowie na Dolnym Śląsku. Studiowała na Uniwersytecie Wrocławskim i we Wrocławiu mieszkała aż do wyjazdu do Norwegii. Podczas studiów poznała swojego przyszłego męża, Tomasza Wacko, dla którego często przechowywała u siebie w akademiku materiały opozycyjne.
Tomasz od razu po rozpoczęciu studiów wstąpił do Studenckiego Komitetu Solidarności, a podczas strajków we Wrocławiu w 1980 roku produkował ulotki i uczył innych, jak je drukować. Służby Bezpieczeństwa często stosowały wobec niego takie represje, jak rewizje czy zatrzymania na 48 godzin. Na drugi dzień po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 roku Tomasz został aresztowany podczas transportu maszyny drukarskiej. Sąd go uniewinnił, ale prosto z rozprawy został wywieziony do zakładu karnego na ulicy Kleczkowskiej, a później do obozów internowania.
Również Jolanta była internowana w okresie od 16 stycznia do 17 czerwca 1982 roku. W więzieniu na Kleczkowskiej, gdzie była przesłuchiwana, a później w obozie dla internowanych w Gołdapi, spotkała wiele wspaniałych kobiet działających w opozycji. W tym okresie przekazywali sobie z Tomaszem informacje za pomocą grypsów. W jednym z nich Tomasz oświadczył się Jolancie. 5 września 1982 roku w więzieniu w Rzeszowie odbył się ich ślub.
Po powrocie z internowania Tomasz nie zaprzestał swojej działalności opozycyjnej. Wobec rodziny Wacko stosowano różnego rodzaju represje, jak rewizje czy zatrzymania. Tomasz w ramach działalności Wolność i Pokój odmówił złożenia przysięgi wojskowej, za co dostał 1,5 roku więzienia. Po odbyciu części kary został zwolniony, jednak później, jako opozycjonista, miał wielkie trudności ze znalezieniem pracy.
Działalność Tomasza była wspólną decyzją jego i Jolanty, która aprobowała działalność męża i wspierała go z całych sił. Gdy w 1988 roku Tomasz podjął decyzję o wyjeździe z kraju, nie protestowała.
Jolanta i Tomasz wraz z dwójką dzieci wyjechali z Polski już po pierwszych demokratycznych wyborach w 1989 roku. Otrzymali azyl jako ostatnia polska rodzina. Początki w Norwegii były trudne, gdyż z większością spraw zostali pozostawieni samym sobie. Chcieli jak najszybciej znaleźć pracę, by nie być zmuszonymi korzystać z zasiłku. W 1991 roku Tomasz rozpoczął pracę w Komitecie Helsińskim, gdzie zajmował się przestrzeganiem praw człowieka. Jako obserwator jeździł podczas wojny na Bałkany, także na Litwę, Ukrainę czy Białoruś, odwiedzał obozy czeczeńskich uchodźców, które wywarły na nim wstrząsające wrażenie. W tym czasie Jolanta pracowała i opiekowała się najmłodszym dzieckiem urodzonym już w Norwegii.
Jolanta uważa, że gdyby nie emigracja, ich życie w Polsce mogłoby ułożyć się inaczej, być może lepiej. Sama określa się mianem „osoby chorej na Polskę”, za którą tęskni coraz bardziej.