Ewa Przeworska-Kauczyńska i Wojciech Kauczyński
Ewa urodziła się w Sopocie, a po roku wyjechała wraz z rodzicami na kilka lat do Chin. Po powrocie mieszkała w Gdyni, gdzie przez wiele lat pracowała w Polskich Liniach Oceanicznych.
Wojciech urodził się w Przemyślu, w rodzinie, która za swoją antyrosyjską postawę podczas II wojny światowej, została napiętnowana jako wrogowie ustroju. Wojciech podczas studiów na Politechnice Gdańskiej wstapił do Związku Studentów Polskich i na swoim Wydziale Budowy Okrętów został przewodniczącym. Po podpisaniu listu protestacyjnego w sprawie zabicia robotników, został zwolniony z tego stanowiska. Od samego początku był aktywnym działaczem Solidarności. Zajmował się głównie organizowaniem spotkań kierownictwa gdańskiej Solidarności na politechnice i drukowaniem materiałów opozycyjnych. Po zrobieniu doktaratu otrzymał w listopadzie 1981 roku stypendium w Norwegii. Nie mógł jednak wyjechać, gdyż właśnie wprowadzono stan wojenny. Dopiero w lutym 1982 roku udało mu się opuścić Polskę.
Wojciech nie zamierzał zostawać w Norwegii, ponieważ jego żona i dzieci zostały w Polsce. Po przyjeździe na uczelnię zaczął działać w organizacji Solidaritet Norge-Polen, gdzie między innymi organizował pomoc humanitarną dla Polski. Do domu wrócił na święta Bożego Narodzenia 1982 roku, lecz niedługo potem ponownie wyjechał do Norwegii na kolejne stypendium.
W tym czasie Ewa dotkliwie odczuwała problemy ekonomiczne życia w Polsce i gdy udało jej się po wielu trudnościach wyjechać wraz z dziećmi do męża, oznajmiła że do Polski już nie wróci.
Wojciech wraz z rodziną mieszkał w Norwegii w dużym i wygodnym w porównaniu do tego jak żyli w Polsce, mieszkaniu studenckim. Dla Ewy zaskoczeniem była ilość towarów na sklepowych półkach. Doskonale pamiętała, jak w ogarniętej kryzysem Polsce trzeba było stać w długich kolejkach tylko po to, by kupić podstawowe produkty. Bardzo spodobał jej się spokój i stabilizacja, jakie widziała na co dzień w Norwegii. Im dłużej przebywała w tym kraju, tym pewniejsza była, że nie chce wracać do ojczyzny. Ewa i Wojciech nie mogli liczyć na pomoc ze strony władz norweskich, ponieważ nie posiadali statusu uchodźców. Sami zbudowali swoje wspólne życie w Norwegii od podstaw.